wtorek, 4 września 2012

Rozdział 10


Tak jak powiedziałam, wsiedliśmy do windy po czym po podróży nią, zatrzymała się na naszym piętrze i wysiedliśmy. Na moich ramionach uwiesili się Niall i Harry, a na Liama pozostała dwójka. Cała czwórka ledwo się trzymała na nogach! Payne jeszcze sobie jakoś radził, bo był facetem, ale ja? Ja taka drobna dziewczyna trzymałam na swoich barkach dwóch ogromnych i straaasznie ciężkich pijaków. O! Przepraszam! Nie pijaków tylko słodkich, przystojnych, romantycznych chłopców z … ale teraz to oni na takich nie wyglądali.
Daddy poszperał chwile w kieszeni z której wyciągnął klucz i otworzył drzwi. Najpierw wprowadził Zayna i Louisa, a później pomógł mi z tymi dwoma, którzy już prawie na mnie leżeli.
-No to ja wezmę sobie taksówkę i jadę do siebie. -rzekłam po tym jak już każdego zanieśliśmy do jego pokoju.
Chłopak złapał mnie za rękę i powiedział:
-Nie, no co ty! Zostań tutaj! Po ca masz się o tej porze tłuc taksówką? Wyśpij się, a rano sobie pojedziesz.
-No zostałabym… tylko, że nie mam żadnych rzeczy. Nic na przebranie, ani szczoteczki do zębów…
-No szczoteczkę to możemy ci dać, bo zawsze mamy nowe jakbyśmy zapomnieli, a coś na przebranie… chyba Styles ma jakieś spodenki i koszulkę. Może będą trochę za duże, ale to nic! Jakoś sobie poradzisz.
Wyszczerzył swoje ząbki tak jakby chciał się uśmiechnąć, ale coś mu nie wyszło. Wyglądał bardziej jak na wizycie u dentysty czy jakiegoś ortodonty. No, ale to nie ważne, bo ten „uśmiech” przekonał mnie do podjęcia decyzji.
-Dobra, zostaje. To ty daj mi coś do przebrania, a ja w tym czasie włączę telewizor.
-Włącz sobie go, ale wątpię żeby coś było o 3 nad ranem.
-A no tak zapomniałam że mamy już 3… no to władze jakiś film, bo spać na pewno nie będę! Za bardzo się rozbudziłam. Może zasnę tu przed telewizorem.
-No to zaraz ci coś przyniosę i razem sobie usiądziemy… Też m się spać nie chce.
Długo go nie było. Ja zdążyłam włączyć film, a właściwe bajkę, usiąść i obejrzeć pierwsze 10 minut. Wreszcie wrócił. Trzymał w ręku różowe kapcie pieski, czarne dresowe spodnie i szarą koszulkę.
-Proszę to dla ciebie. Kapcie Zayna, spodnie Nialla i koszulka Hazzy.- rzekł i podał mi wymienione rzeczy.
-E…Te różowe pieski są Malika? O co kaman? To po jego byłej, czy coś?
-Hahahaha! Nie! Dostał je kiedyś na gwiazdkę i wozi je ze sobą, bo…yy… sam nie wiem…. Dziwak z niego.
-Taaa. A to koszulka Haroldzika? To ta z napisem „Harry Louis”! Pamiętam ją! On ją jeszcze w x-factorze nosił! A czemu teraz przestał?
-Nie wiem… Chyba dlatego, że ludzie zbyt poważnie wzięli do siebie to co jest miedzy nim, a Tomlinsonem. Nie wiem czego oni chcieli więcej… To tylko przyjaźń, a oni wyobrażali sobie nie wiadomo co. Może i zachowywali się jak… ten tego… geje, ale to tylko tak dla żartu.
-Dla żartu! AHA!?!
-A ty co następna?!
-Nie no co ty! Dla mnie to przecież głupota!
-No dobra koniec. To co tam włączyłaś? Co oglądamy?
-Toy…- nie zdążyłam dokończyć, bo chłopak już zobaczył Buzza Astrala na ekranie i mi przerwał.
-Oł jeee! Uwielbiam Toy Story! To jest coś najlepszego co wymyśliły Amerykańskie produkcje! A która część? A głupio się pytam! Widzę, że druga! Ta jest najlepsza! Zatrzymaj na chwile to polecę po popcorn!
Mówił tak szybko, że ledwo go zrozumiałam. No, ale cóż wiedziałam, że jego reakcja będzie taka. Po 4 minutach przybiegł z miską popcornu, nacisnął PLAY i wlepił wzrok w ekran.
Tak nie ma to jak popcorn, bajka, o 3 nad ranem, prawie 4… Jak się bawić, to się bawić! Od rana do wieczora! No i w nocy!
Liam oglądał jak zahipnotyzowany. Jego oczy odbijały światło ekranu i wygląda jakby mu się świeciły. Nawet nie miałam zamiaru przerywać mu tego zajęcia, jeszcze by mnie zabił, albo zrobił uszczerbek na moim zdrowiu. Siedzieliśmy tak coś około 1,5 godziny, bo tyle trwał film. Gdy się skończył wstałam i rzekłam:
-Dobra ja idę się przebrać i idę spać!
-Czekaj! Jeszcze jedną część obejrzymy!-złapał mnie za rękę i pociągnął tak mocno że znów usiadłam na sofie.
-Dobra, ale nie obiecuje że nie zasnę!
-Dobra, dobra!- machnął ręką szukając następnej płyty.
Włączył następną część i usiadł znowu wpatrując się się w ekran TV. Ja poczułam, że moje oczy się zamykają i zapadam w sen, lecz z tego pięknego momentu wybudził mnie trzask drzwiami. Spojrzałam w stronę osobnika, który trzasnął owymi drzwiami. To był Loczek. Włosy przysłaniały mu twarz…
-Co tam kotku masz kaca?-zapytałam
-Nie… no znaczy.. może trochę… Gdzie jest jakieś picie?
No w lodówce, a gdzie ma być? Zamknij się i idź, bo oglądam!-krzyczał na nieogarniętego i zaspanego chłopaka Daddy.
-Dobra już idę!!
Wrócił po chwili z butelką wody. Rozłożył się na kanapie i oparł głowę na moich kolanach.
-Czemu nie przyszłaś spać do mnie?-wyszeptał żeby nie denerwować kolegi.
-Bo Liam kazał mi tutaj z nim siedzieć i oglądać Toy Story.
-Serio? Mogłaś mnie wołać! Przyszedłbym do ciebie i cię uratował
-Dobra! Już nie będę dla niego taka wredna! Posiedź tutaj ze mną!
-No dobra… niech cie będzie!
Siedzieliśmy i oglądaliśmy, oglądaliśmy ,oglądaliśmy… Nie uwierzycie, ale nad ranem takie filmy się dłużą. Położyłam głowę na oparciu i próbowałam zasnąć… Co na początku mi się nie udawało, bo telewizor był głośno…

~~*~~*~~*~~*~~

Obudziłam się. Byłam w pokoju Hazzy, on leżał koło mnie . Odkryłam kołdrę i co dziwne nie miałam na sobie sukienki tylko ciuchy które dał mi Liam, ale nie zdążyłam ich założyć…chyba…nie pamiętam żebym je zakładała, ale jak to się stało że mam je na sobie? Dobra… Później się tego dowiem. Wstałam i zaczęłam szukać jakiejkolwiek żywej duszy po mieszkaniu. Najpierw w salonie, ale nie było tam nikogo. Postanowiłam pójść do kuchni. Tak jest! Znalazłam kogoś! To był Horanek!
-Cześć co ty tu robisz tak wcześnie?-zapytałam podchodząc to stołu przy którym siedział .
-Wcześnie? Jeżeli ty godzinę 14 nazywasz wcześnie to chyba coś nie tak!
Spojrzałam na zegarek. Faktycznie było kilka minut po 14.
-No dobra. To co robisz tutaj o 14 popłudniu?
-Przyszedłem coś zjeść, bo zgłodniałem.
-Aha. A ja się zastanawiam na czymś…
-Nad czym?
-No bo jak was położyliśmy to usiedliśmy z Liamem oglądać filmy… Później przyszedł Harry i oglądał z nami. Jakoś mi się tak przysnęło… a cały czas byłam w mojej sukience w której byłam na imprezie. Budzę się rano i co? Mam na sobie to! A nie pamiętam żebym się przebierała!-powiedziałam wskazując na koszulkę i spodnie.
-No ja tam nie wiem! Ale masz na sobie moje spodnie!
-Tak, wiem że to twoje. Payne mi pozwolił je założyć, ale ja ich sama nie założyłam! Przecież bym pamiętała!
Do pomieszczenia wszedł ten o którym przed chwilą mówiłam i podszedł do szafki żeby wyciągnąć z niej szklankę.
-Ej ty! Tak ty!-krzyknęłam i wskazał na niego.
-Co jest? Co zrobiłem?-zaczął gorączkowo zadawać pytania.
-Czemu mam na sobie tą koszulkę i dresy?
-No nie wiem, bo ci je dałem i się w nie przebrałaś?
-Nie! Nie pamiętam żebym ściągała sukienkę i przebierała się w to!
-Przepraszam, ale ja o niczym nie wiem! Ostatni raz widziałem cię jak Styles wynosił cię do sypialni! Wtedy miałaś jeszcze sukienkę!
- No to już wiemy jak to było! Wszystko jasne!-krzyknęłam
Do kuchni akurat weszła pozostała trójka i Harold zapytał:
-Co? Co jest? Czemu tak krzyczysz?! Co jest jasne?!
-Już nie bądź taki niewinny! Wiem że to ty!
-No dobra, ale o co ci chodzi?
-Czemu mam na sobie te spodnie i tą koszulkę?
-No zaraz ci wytłumaczę!
-No to dawaj! Czekam ! Będziesz musiał mieć dobrą wymówkę!
-Dobra, dobra! No więc… Oglądaliśmy film i ty zasnęłaś. Tak słodko spałaś że nie chciałem cię budzić. Wziąłem cię na ręce, zaniosłem do sypialni i tam przebrałem w te ciuchy! Chociaż wyglądałaś pięknie w tej sukience to wolałem żeby było ci wygodnie! Nikt oprócz mnie cię nie widział!
Odetchnęłam i pokręciłam głową.
-Harry ty idioto. Masz szczęście że cię uwielbiam, bo gdybym cię nie lubiła to byś oberwał!
-Nie narzekaj!-przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie.
Uśmiechnął się, a ja pocałowałam go w nos.
„Tak uwielbiam tego idiotę i zawsze będę”-pomyślałam.
Zasiedliśmy do wspólnego śniadanioobiadu i zaczęliśmy zajadać.
_________________________________________________
No i mamy pierwszą dziesiątkę ;) Poprzedni rozdział był krótki, więc ten jest trochę dłuższy ;o  teraz będe wstawiać rozdziały rzadziej... bo szkoła sie zaczęła i wogóle... ale postaram sie żeby w każdy weekend był chociaż jeden albo dwa ;)
jeżeli to czytasz to pozostaw komentarz na blogu... nie pisz mi na tt, bo wolę jak tutaj piszecie ;) 

8 komentarzy:

  1. suuper <3 wpadaj na mojego blogersa : katbierozafashion.blogspot.com :) miałam dzisiaj coś dodać ale neta nie było a teraz mi się nie chce ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrauu <3 Czekam na nowe + zapraszam do mnie http://causeallineedisabeautyandabeat.blogspot.com/
    http://amazingstoryaboutonedirection.blogspot.com/ Lots of love Emmy

    OdpowiedzUsuń
  3. czadoy rozdział , haha Harry najlepszy ;D
    +czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuupwer, jak zawsze ;D


    czekam na kolejny. xx


    + wbijaj: http//:www.60daysinmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dajesz nexta mała ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaje*isty blog .! Trzymaj tak dalej i pisz :) Zapraszam do mnie : bemyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super,super,super,super,super,super,super...albo nie ZAJEBISTY!!!:**;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no, fenomenalny jest, tyle powiem ^^

    queenfenty.blogspot.com - zapraszam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń