czwartek, 27 września 2012

Rozdział 12


Mogę pytać sama siebie dlaczego ryczałam. Nie wiem. Może jestem zbyt uczuciowa i wszystko przeżywam mocniej niż inni. Albo po prostu musiałam się wypłakać? Nie wiem do cholery! Każdy ma lepsze i gorsze dni!
Nie chcę żeby Harry wyjeżdżał…Nie chcę tego z całego serca. Za bardzo się przyzwyczaiłam że chłopcy są blisko mnie. Nie mam tu nikogo oprócz nich. Koledzy z pracy i sąsiedzi to nie to samo. Z nimi nie da się pogadać, pośmiać... 1D są mi tutaj najbliżsi… Od miesiąca nie spędzam czasu z nikim innym jak z nimi… Jak wyjadą to w ogóle nie wiem co zrobię…
Do pokoju wszedł Zayn. Usiadł obok mnie i zaczął gładzić po włosach.
-To nic nie da.-rzekłam przez łzy.
Odsunął rękę i powiedział:
-Chodź do nas! Nie będziesz tu siedziała sama i płakała do cholery! Coś na to poradzimy!
Złapał mnie za rękę i pociągnął. Spadłam z łózka. Tak Malik idioto, ciągnij mnie tak żebyś mi ręce powyrywał!
-Nigdzie nie idę zostaw mnie!-tarzałam się po podłodze i próbowałam oswobodzić się z jego uścisku .
-O nie, nie,  nie! Jak sama nie pójdziesz to cię zaniosę!
-Ha! To na pewno ci się nie uda!
-Jesteś tego taka pewna?
-Takkk… znaczy nie…
Zayn rozłożył ręce tak jakby chciał mnie złapać, ale ja byłam sprytniejsza i przeturlałam się pod łóżko.
-WTF?! Co ty zrobiłaś?!
-No schowałam się pod łóżko nie widzisz?!
-No właśnie widzę, ale dlaczego?!
-Bo nie chcę z tobą iść?! Chce tu być sama!
-Dobra! Nie to nie! Będziesz coś chciała!
Wyszedł i trzasnął drzwiami. Wyczołgałam się spod łóżka i stanęłam obok okna. Popatrzyłam na ten piękny widok. London Eye kręcił się powoli, ludzie przechadzali się ulicami, piętrowe autobusy spieszyły na kolejne przystanki, a ja co? Ryczałam jak ta głupia zaglądając przez firankę. Wiem jestem popierdolona. On mówi że mnie kocha, a ja płaczę. Boje się że mnie rzuci. Złamie serce. Nie chcę przeżywać tego po raz kolejny…
Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam całą piątkę. Weszli do pokoju i ustawili się w rzędzie.
-Na prawdę nie możemy nic zrobić. To nie nasza wina. – powiedział Liam i usiadł obok mnie.
-Nie martwcie się mną. Nie możecie zawieźć fanów. Jedźcie. Poradzę sobie! - próbowałam wymusić chociaż mały uśmiech.
Styles podszedł do mnie i kucnął opierając się na moich kolanach.
-Wiem że to dla ciebie trudne. Jesteśmy ze sobą tak krótko, a już się rozstajemy . Przepraszam cię. Nie możemy tego odwołać! Uwierz mi. Naprawdę nikogo innego sobie nie znajdę! Ty jesteś moją jedyną!
Spojrzałam na niego . Ja zwykle uśmiech od ucha do ucha. Zaufam mu. Jeżeli mnie zrani to ja mu się odpłacę bez zastanowienia. Zobaczymy czy to co mówi jest prawdą.
-Dobra. Jedźcie sobie w tą trasę ja na ciebie poczekam.- rzekłam i uśmiechnęłam się już bez przymusu.
-No to dobrze. Będę do ciebie dzwonił. Często, bardzo często. Co najmniej 10 razy dziennie!
-Dobra nie przesadzaj! Raz dziennie wystarczy!
-Nie ma mowy! Musze cię często słyszeć!-
-No dobra jak tam chcesz!
Wróciliśmy znów wszyscy do salonu i zasiedliśmy przed telewizorem.

~~*~~*~~*~~*~~*~~

*2 tygodnie później*
Dzisiaj chłopcy wyjeżdżają. Zrozumiałam że Harry naprawdę mnie kocha. Przez ostatnie dni traktował mnie jak jakąś księżniczkę. Zabierał mnie do restauracji na romantyczne kolacje,  spacery,  przytulał i całował. Tego właśnie mi brakowało w poprzednich związkach. Chciałam mieć takiego chłopaka, który będzie mnie kochał całym sobą. Ten chłopak jest cudowny...
-Kochanie! Pomożesz mi się spakować? Naprawdę nie jestem w tym dobry, zawsze ktoś mi w tym pomagał…-rzekł wyciągając walizki spod łóżka.
-Ktoś to znaczy mama?-zapytałam.
-Nie… to znaczy tak. No, ale co? To źle?
-Nie! Jasne że nie syneczku mamusi!
-Ej no weź! To źle że jestem blisko ze swoją mamą?
-Nie, nie jasne że nie! Dawaj te walizki! Już ci pomagam!
Powyciągał wszystkie ubrania z szafek i położył je na łóżku. Tym sposobem całe łóżko było zakryte. Tyle ciuchów to ja jeszcze nie widziałam, nawet u żadnej koleżanki. Sama nawet nie miałam tyle ubrań…
-Po co ci tyle koszulek i par spodni? Przecież i tak chodzisz w jednym!-powiedziałam przebierając w stercie rzeczy.
-No niby tak, ale mam taką wadę, że jak coś mi się spodoba to musze to mieć. Tak właśnie pojawiają się w mojej szafie rzeczy których nawet nie noszę.
-Dobra to nie ważne. Będziesz mi podawał rzeczy, a ja je będę wkładać do walizek.
-Tak jest szefowo!- zakrzyknął i zaczął podawać ciuchy.
Po jakiejś godzinie walizki były już spakowane i stały pod drzwiami. Harry przytulił mnie do siebie mocno i pocałował namiętnie.
Ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę!-krzyknęliśmy jednocześnie.
Do pokoju wszedł Lou.
-No zakochani musimy już jechać. Bus stoi na dole i na nas czeka!
Wzięłam telefon i założyłam buty. Chłopak złapał mnie za rękę i zjechaliśmy windą na dół.
Gdy dojechaliśmy na lotnisko to już byli tam Paul, Eleanor i Danielle.  Najpierw pożegnałam z Liamem, Niallem, Louisem i Zaynem, a na końcu przyszedł czas na Loczka. Łzy zaczęły mi płynąć po policzku. Wtuliłam głowę w jego ramię i mocno go przytuliłam.
-Będę tęsknił- rzekł i pocałował mnie w usta.
Spojrzałam mu głęboko w oczy. Chociaż ledwo co go widziałam, bo miałam łzy w oczach to ujrzałam znów jego piękny uśmiech.
-Ja też kochanie. Kocham cię.
Tak.... powiedziałam te słowa i jestem z tego dumna, Pierwszy raz powiedziałam to swojemu chłopakowi.  Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. To było wspaniałe.
-Ja też cię kocham.
Przytulaliśmy się dłuższą chwile. Nie chciałam przerywać tego momentu. Chciałam żeby trwał wiecznie, ale ktoś jednak musiał nas przeszkodzić…
-Dobra! Musimy lecieć dość tych uścisków!-powiedział Paul poganiając chłopców żeby szli dalej.
Pocałowaliśmy się ostatni, raz pomachałyśmy  razem z El i Dan swoim chłopakom i cała 6 zniknęła w tunelu, który prowadził do  odprawy.
Zamówiłyśmy sobie taksówki i każda z nas wróciła do siebie.

_______________________________________
Dziękuję wam za wszystkie wejścia na mojego bloga ;) a także dziękuje za komentarze ;) naprawdę to wiele dla mnie znaczy! ♥

CZYTASZ=KOMENTUJESZ ♥

10 komentarzy:

  1. super rozdział i fajnie piszesz :) ehh.. szkoda, że Harry musiał wyjeżdżać. mam nadzieję, że to niczego nie zmieni w ich związku... będę wbijać, obserwuję oczywiście. mogę liczyć na rewanż? :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ opowiadanie o 1D. Pluton xx

    OdpowiedzUsuń
  2. DBIUdoibenifubioe*-* ŚWIETNY ;3 następny prosze:D / BlackFlowersxx

    OdpowiedzUsuń
  3. bjksafgbkjsashefvs, o KURWA, JA PIERDOLE. zajebisty : D
    awww. nie mogę się doczekać kolejnego . <3

    ZAPRASZAM . :
    http://wszystkotrwadopokisamtegochcesz.blogspot.com/

    Pozdrawiam . Domciakowa. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwww....zajebiste *.* cudowny odcinek kochana :))) nie moglam sie go doczekac i znowu czekam na nastepny :))

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiste :))) wzruszyłam się :33 na serio :3 lubię takie sceny, dużo czułości w ogóle :33 czekam na kolejny :P

    zapraszam do mnie--------> http://zawszespokooo.blogspot.com/ i proszę o koma :3

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny blog <3
    Poinformuj mnie o nastepnym
    @HoneyDemster
    zapraszam do sb http://mystory-beautifulstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty blog! mogłabym być informowana o nowych notkach?
    @biebergazm69

    OdpowiedzUsuń