Mogę pytać sama siebie dlaczego ryczałam. Nie wiem. Może
jestem zbyt uczuciowa i wszystko przeżywam mocniej niż inni. Albo po prostu
musiałam się wypłakać? Nie wiem do cholery! Każdy ma lepsze i gorsze dni!
Nie chcę żeby Harry wyjeżdżał…Nie chcę tego z całego serca.
Za bardzo się przyzwyczaiłam że chłopcy są blisko mnie. Nie mam tu nikogo
oprócz nich. Koledzy z pracy i sąsiedzi to nie to samo. Z nimi nie da się
pogadać, pośmiać... 1D są mi tutaj najbliżsi… Od miesiąca nie spędzam czasu z
nikim innym jak z nimi… Jak wyjadą to w ogóle nie wiem co zrobię…
Do pokoju wszedł Zayn. Usiadł obok mnie i zaczął gładzić po
włosach.
-To nic nie da.-rzekłam przez łzy.
Odsunął rękę i powiedział:
-Chodź do nas! Nie będziesz tu siedziała sama i płakała do
cholery! Coś na to poradzimy!
Złapał mnie za rękę i pociągnął. Spadłam z łózka. Tak Malik
idioto, ciągnij mnie tak żebyś mi ręce powyrywał!
-Nigdzie nie idę zostaw mnie!-tarzałam się po podłodze i próbowałam
oswobodzić się z jego uścisku .
-O nie, nie, nie! Jak
sama nie pójdziesz to cię zaniosę!
-Ha! To na pewno ci się nie uda!
-Jesteś tego taka pewna?
-Takkk… znaczy nie…
Zayn rozłożył ręce tak jakby chciał mnie złapać, ale ja
byłam sprytniejsza i przeturlałam się pod łóżko.
-WTF?! Co ty zrobiłaś?!
-No schowałam się pod łóżko nie widzisz?!
-No właśnie widzę, ale dlaczego?!
-Bo nie chcę z tobą iść?! Chce tu być sama!
-Dobra! Nie to nie! Będziesz coś chciała!
Wyszedł i trzasnął drzwiami. Wyczołgałam się spod łóżka i
stanęłam obok okna. Popatrzyłam na ten piękny widok. London Eye kręcił się
powoli, ludzie przechadzali się ulicami, piętrowe autobusy spieszyły na kolejne
przystanki, a ja co? Ryczałam jak ta głupia zaglądając przez firankę. Wiem
jestem popierdolona. On mówi że mnie kocha, a ja płaczę. Boje się że mnie
rzuci. Złamie serce. Nie chcę przeżywać tego po raz kolejny…
Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Odwróciłam się i
zobaczyłam całą piątkę. Weszli do pokoju i ustawili się w rzędzie.
-Na prawdę nie możemy nic zrobić. To nie nasza wina.
– powiedział Liam i usiadł obok mnie.
-Nie martwcie się mną. Nie możecie zawieźć fanów. Jedźcie.
Poradzę sobie! - próbowałam wymusić chociaż mały uśmiech.
Styles podszedł do mnie i kucnął opierając się na moich
kolanach.
-Wiem że to dla ciebie trudne. Jesteśmy ze sobą tak krótko,
a już się rozstajemy . Przepraszam cię. Nie możemy tego odwołać! Uwierz mi. Naprawdę
nikogo innego sobie nie znajdę! Ty jesteś moją jedyną!
Spojrzałam na niego . Ja zwykle uśmiech od ucha do ucha.
Zaufam mu. Jeżeli mnie zrani to ja mu się odpłacę bez zastanowienia. Zobaczymy
czy to co mówi jest prawdą.
-Dobra. Jedźcie sobie w tą trasę ja na ciebie poczekam.-
rzekłam i uśmiechnęłam się już bez przymusu.
-No to dobrze. Będę do ciebie dzwonił. Często, bardzo
często. Co najmniej 10 razy dziennie!
-Dobra nie przesadzaj! Raz dziennie wystarczy!
-Nie ma mowy! Musze cię często słyszeć!-
-No dobra jak tam chcesz!
Wróciliśmy znów wszyscy do salonu
i zasiedliśmy przed telewizorem.
~~*~~*~~*~~*~~*~~
*2 tygodnie później*
Dzisiaj chłopcy wyjeżdżają. Zrozumiałam że Harry naprawdę
mnie kocha. Przez ostatnie dni traktował mnie jak jakąś księżniczkę. Zabierał
mnie do restauracji na romantyczne kolacje,
spacery, przytulał i całował.
Tego właśnie mi brakowało w poprzednich związkach. Chciałam mieć takiego
chłopaka, który będzie mnie kochał całym sobą. Ten chłopak jest cudowny...
-Kochanie! Pomożesz mi się spakować? Naprawdę nie jestem w
tym dobry, zawsze ktoś mi w tym pomagał…-rzekł wyciągając walizki spod łóżka.
-Ktoś to znaczy mama?-zapytałam.
-Nie… to znaczy tak. No, ale co? To źle?
-Nie! Jasne że nie syneczku mamusi!
-Ej no weź! To źle że jestem blisko ze swoją mamą?
-Nie, nie jasne że nie! Dawaj te walizki! Już ci pomagam!
Powyciągał wszystkie ubrania z szafek i położył je na łóżku.
Tym sposobem całe łóżko było zakryte. Tyle ciuchów to ja jeszcze nie widziałam,
nawet u żadnej koleżanki. Sama nawet nie miałam tyle ubrań…
-Po co ci tyle koszulek i par spodni? Przecież i tak
chodzisz w jednym!-powiedziałam przebierając w stercie rzeczy.
-No niby tak, ale mam taką wadę, że jak coś mi się spodoba
to musze to mieć. Tak właśnie pojawiają się w mojej szafie rzeczy których nawet
nie noszę.
-Dobra to nie ważne. Będziesz mi podawał rzeczy, a ja je
będę wkładać do walizek.
-Tak jest szefowo!- zakrzyknął i zaczął podawać ciuchy.
Po jakiejś godzinie walizki były już spakowane i stały pod
drzwiami. Harry przytulił mnie do siebie mocno i pocałował namiętnie.
Ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę!-krzyknęliśmy jednocześnie.
Do pokoju wszedł Lou.
-No zakochani musimy już jechać. Bus stoi na dole i na nas
czeka!
Wzięłam telefon i założyłam buty. Chłopak złapał mnie za rękę i zjechaliśmy windą na dół.
Gdy dojechaliśmy na lotnisko to już byli tam Paul, Eleanor i
Danielle. Najpierw pożegnałam z Liamem,
Niallem, Louisem i Zaynem, a na końcu przyszedł czas na Loczka. Łzy zaczęły mi
płynąć po policzku. Wtuliłam głowę w jego ramię i mocno go przytuliłam.
-Będę tęsknił- rzekł i pocałował mnie w usta.
Spojrzałam mu głęboko w oczy. Chociaż ledwo co go widziałam,
bo miałam łzy w oczach to ujrzałam znów jego piękny uśmiech.
-Ja też kochanie. Kocham cię.
Tak.... powiedziałam te słowa i jestem z tego dumna, Pierwszy
raz powiedziałam to swojemu chłopakowi.
Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. To było wspaniałe.
-Ja też cię kocham.
Przytulaliśmy się dłuższą chwile. Nie chciałam przerywać
tego momentu. Chciałam żeby trwał wiecznie, ale ktoś jednak musiał nas przeszkodzić…
-Dobra! Musimy lecieć dość tych uścisków!-powiedział Paul
poganiając chłopców żeby szli dalej.
Pocałowaliśmy się ostatni, raz pomachałyśmy razem z El i Dan swoim chłopakom i cała 6
zniknęła w tunelu, który prowadził do odprawy.
Zamówiłyśmy sobie taksówki i każda z nas wróciła do siebie.
_______________________________________
Dziękuję wam za wszystkie wejścia na mojego bloga ;) a także dziękuje za komentarze ;) naprawdę to wiele dla mnie znaczy! ♥
_______________________________________
Dziękuję wam za wszystkie wejścia na mojego bloga ;) a także dziękuje za komentarze ;) naprawdę to wiele dla mnie znaczy! ♥
super rozdział i fajnie piszesz :) ehh.. szkoda, że Harry musiał wyjeżdżać. mam nadzieję, że to niczego nie zmieni w ich związku... będę wbijać, obserwuję oczywiście. mogę liczyć na rewanż? :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ opowiadanie o 1D. Pluton xx
OdpowiedzUsuńDBIUdoibenifubioe*-* ŚWIETNY ;3 następny prosze:D / BlackFlowersxx
OdpowiedzUsuńbjksafgbkjsashefvs, o KURWA, JA PIERDOLE. zajebisty : D
OdpowiedzUsuńawww. nie mogę się doczekać kolejnego . <3
ZAPRASZAM . :
http://wszystkotrwadopokisamtegochcesz.blogspot.com/
Pozdrawiam . Domciakowa. <3
Awwwww....zajebiste *.* cudowny odcinek kochana :))) nie moglam sie go doczekac i znowu czekam na nastepny :))
OdpowiedzUsuńsuuuper <3
OdpowiedzUsuńzajebiste :))) wzruszyłam się :33 na serio :3 lubię takie sceny, dużo czułości w ogóle :33 czekam na kolejny :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie--------> http://zawszespokooo.blogspot.com/ i proszę o koma :3
piękny blog <3
OdpowiedzUsuńPoinformuj mnie o nastepnym
@HoneyDemster
zapraszam do sb http://mystory-beautifulstory.blogspot.com/
Zajebisty blog! mogłabym być informowana o nowych notkach?
OdpowiedzUsuń@biebergazm69
Superrr<3 Czekam nn;)Xxx
OdpowiedzUsuńgenialny *-*
OdpowiedzUsuń