wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 3



Gdy się przebudziłam moim oczom ukazał się zarys jakiś pięciu postaci. Jedna nich powiedziała:
-Ej. Ona chyba otwiera oczy!
Obraz był coraz wyraźniejszy. Najpierw ujrzałam chłopaka z marchewką w gębie, później jakiegoś  lokowatego przystojniaka, blondyna z pizzą w ręce, bruneta z ciemną karnacją i chłopaka i miłym wyrazie twarzy. Po dłuższym zastanowieniu zorientowałam się że to chłopcy z One Direction.
-Ej, chcesz coś pić?- zapytał Liam
-Nie dzięki!- odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
Chłopak i tak poszedł po coś do kuchni.
-Wzięliśmy cię do pokoju, bo jak zobaczyłaś Nialla to zemdlałaś. Nie wzywaliśmy karetki. Oddychałaś, więc po co karetka?-rzekł Harry. Uśmiechnął się i ukazały się jego dołeczki.
-Ta. Dzięki. Macie szczęście ze się obudziłam. A tak po za tym to nie przez Nialla tylko musiałam tutaj wejść na te wasze piętro po schodach i to ze zmęczenia .-zaczęłam im się głupio tłumaczyć.
-Taaa! Jasne! My już wiemy że to nie ze zmęczenia! Jak zobaczyłaś takiego seksownego blondyna o niebieskich oczach to zakręciło ci się w głowie!- powiedział Zayn spoglądając na Horana który otwierał drugie pudełko z pizzą.
Uśmiechnęłam się tylko, bo nie chciałam się z nimi kłócić i zaczęłam podnosić głowę z poduszki na której leżałam.
-Stój maleńka! Jeszcze nie wstawaj, bo może ci się znowu coś stać! Lepiej leż!-rzekł Styles.
Faktycznie. Po lekkim podniesieniu głowy zakręciło mi się i upadłam na poduszkę.
-A nie mówiłem? Leż lepiej kochana!
„O MÓJ BOŻE! HAROLD STYLES POWIEDZIAŁ DO MNIE MALEŃKA I KOCHANA. TO JEST CHYBA SEN.”-pomyślałam spoglądając na chłopaka.
Do pokoju wszedł Payne ze szklanką wody i czekoladą. Podał mi je i rzekł:
-Masz tutaj napij się i zjedz trochę czekolady. Czytałem że dzięki niej odzyskuje się energię. A tak po za tym jestem Liam.
-Wiem. Znam wasz zespół. Nawet nie wiecie jak bardzo.
 -No to skoro ty nas znasz, to może my cie poznamy chociaż w małym stopniu? Jak masz na imię? Ile masz lat? I skąd jesteś, bo na pewno nie z Anglii. Twój akcent cie zdradził.
-Samantha. Mam na imię Samantha. Mam 18 lat prawie 19. Dobrze się domyśliłeś że ja nie stąd, bo przyjechałam tu z Polski.
-Ślicznie imię!- rzekł Harold śląc ci zniewalający uśmiech.
-Dziekuje!- odrzekłam trochę onieśmielona.
-A czemu przyjechałaś tutaj aż z Polski?-zapytał Lou przegryzając marchew.
-Nie miałam tam możliwości. A tak po za tym chciałam poznać trochę wasz kraj. Od zawsze marzyłam żeby tu przyjechać… no i poznać was..
-No to widzisz. Dobrze że przyjechałaś i wzięłaś taką pracę, bo nie wiem czy kiedykolwiek byś nas spotkała… mamy tyle koncertów…-rzekł zasmucony Harold.
-Wiem. Może to głupie, ale śledzę was na każdym kroku…
-Aaaa! To dla nas nic dziwnego! Skoro jesteś naszą fanką to nic w tym dziwnego!
-No niby tak…ale jednak chyba nie chcecie żeby fani was tak śledzili?
-Niby nie chcemy…ale takie jest życie gwiazdy…-westchnął Harry i wbił wzrok w podłogę.
Spojrzałam na niego, powoli usiadłam i zaczęłam zajadać czekoladę na która miałam straszną ochotę, tym bardziej że była truskawkowa, a taką uwielbiałam. Obok mnie usiadł Harry, a z kolei obok niego Louis. Na drugiej kanapie siedziała pozostała trójka. Włączyli jakiś film.
-Ej chłopaki… ja chyba już musze iść. Muszę wrócić do pracy żeby dowiedzieć się czy wyrzucili mnie z niej…
-Wstałam, wzięłam bluze i chciałam wyjść ale ktoś złapał mnie za rękę. To był Loczek.
-Zostajesz. Nie ma mowy żebyś  stąd wyszła! A jak ci się coś stanie?! Będę miał ci na sumieniu!
-Przepraszam cię. Nie mogę. I tak już długo tu siedziałam..
-Ale nawet się nie przejmuj! Siedź ile chcesz! zaraz zadzwonimy do tej pizzerii i ich zawiadomimy. Mi Zaynowi  Malikowi nie odmówią!- rzekł chłopak sięgając po telefon.
Usiadłam znowu na sofie obok Stylesa.
-Idę zrobić sobie coś do jedzenia!- krzyknął Niall i wybiegł z pokoju.
-No to ja idę z tobą, bo zrobię coś dla nas i naszego gościa.-rzekł Liam i ruszył za kolegą.
Do Lou zadzwoniła Eleaonor wiec wyszedł do innego pokoju, a Zayn poszedł na balkon zapalić i zadzwonić do pizzeri. Zostałam sam na sam z tym lokowatym przystojniakiem.
Na początku zadał jakieś bezsensowne pytanie i tak zaczęła się nasza rozmowa. Może to głupie, ale mieliśmy ze sobą dużo wspólnego. Cały czas rozmawialiśmy na jakiś temat. rozmowa się kleiła. To dziwne rozmawiać z Harrym Stylesem. Myślałam ze jak będę z nim rozmawiała to będę się stresowała i będę mówiła głupie i niedorozwinięte wypowiedzi. Nic z tych rzeczy. Rozmowa z nim była jak pogawędka ze starym przyjacielem. Wydawało mi się znam go od zawsze.
- A tak wogółe czemu jesteście w hotelu? Przecież wy macie niedaleko do domu.-zapytałam chłopaka.
-Bylibyśmy teraz w domach, ale za dużo fanów przed nimi stoi. To zaczynało się robić denerwujące więc zadzwoniłem do chłopaków i zapytałem czy wynajmują ze mną pokój w hotelu. Od razu się zgodzili. Może to głupie ale wybraliśmy Londyn. Niby tutaj ich może być najwięcej, ale najmniej się nas spodziewają. Jak gdzieś wychodzimy to pojedynczo i raczej w przebraniu albo chociaż w kapturze na głowie. Nie chce żeby tutaj także przychodziły… ma nadzieje że nie powiesz że tu jesteśmy?
-Jasne! Wiem co przeżywasz! Gdybym była na twoim miejscu to samo bym zrobiła!
-Dzieki. To dużo dla mnie znaczy. Może chcesz zostać u nas na noc?- zapytał.
-Ja? Na noc? Znamy się kilka godzin a ty zapraszasz mnie na noc? Ufasz mi na tyle?
- A czemu mam nie ufać? Wyglądasz jak jakiś przestępca, albo złodziej?
- No raczej nie… ale nie mogę … Przepraszam może innym razem… i tak nie mam ciuchów na zmianę i w ogóle…
- No dobra dzisiaj ci odpuszczę, ale następnym razem zamknę ci drzwi na klucz i nie wyjdziesz!
-Zgoda! To ja zjem, bo nie chce żeby Liam szykował jedzenie dla mnie na marne i pójdę.
Do pokoju wszedł Lou i rzekł:
-Jeżeli chcesz stąd iść to ja ci zamówię taksówkę i nią pojedziesz. Na dworze jest już ciemno, a ja chce cie zobaczyć jeszcze żywą!
-No to może ja ją odwiozę?-zapytał Hazza.
-Taaa.. tylko gdzie ty gościu masz samochód? Chyba pod domem, co?
-No tak… Prawda…
-Ej chłopaki. Ja sobie poradzę! Mogę jechać tą taksówką!
-Ale ja jadę z tobą!- krzyknął Styles.
-Po co? Przecież poradzę sobie sama!
-Nawet nie ma mowy! Jadę z tobą! Nie chcę żeby coś ci się stało!
Wzruszyłam tylko ramionami i zaczęłam pałaszować jedzenie które w trakcie naszej rozmowy przyniósł Liam. Zdziwiło mnie że Harry tak bardzo nalegał żeby mnie odprowadzić, ale to nie ważne… Do pokoju wrócili pozostali chłopcy. Jedli aż im się uszy trzęsły.
- A czy wy jako gwiazdy nie powinniście mieć własnego kucharza albo chodzić tylko do restauracji?-zapytałam  kończąc kanapkę.
- Po co nam kucharz jak umiemy sobie sami gotować? Wiele razy chodzimy do restauracji ale lubimy takie normalne jedzene.-rzekł Zayn.
Po skończonym posiłku ubrałam bluzę i czapkę. Pożegnałam się z chłopcami i wyszłam razem z Harrym. Podczas podróży windą zapytał:
-A tak w ogóle gdzie mieszkasz? Daleko stąd?
- Nie orientuje się jeszcze w tym Londynie, ale wydaje mi się że niedaleko…
-A jaka ulica?
-Yyy… nie wiem… dziwna to była nazwa i nie zdążyłam jej zapamiętać… ale wiem że na tej ulicy jest Nandos… albo w pobliżu.
- No to wiem gdzie to. Jak będziesz widziała swój dom to powiedz- uśmiechnął się.
Założył kaptur na głowę i wyszedł przed budynek. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, ale później skapnęłam się że mówił mi o tym dlaczego zakłada kaptur wcześniej. Stanęłam obok niego i czekaliśmy na taksówke którą wcześniej zamówił Lou. Gdy przyjechała otworzył mi drzwi jak gentelman, a później sam wsiadł. Znów zaczęliśmy rozmowę.
-O to tutaj!-powiedziałam wskazując na budynek który ujrzałam za oknem.
Chciałam wyciągnąć pieniądze żeby zapłacić, ale chłopak mnie wyprzedził. To było miłe… ale wiedziałam że jakoś będę się musiała za to odpłacić…
-Pod którym numerem mieszkasz? Odprowadzę cię - uśmiechnął się i puścił oczko.
-No…pod 5, ale ja już sobie poradzę… Możesz wracać do chłopaków!
- No niby tak… ale fajnie mi się z tobą rozmawia… Polubiłem cię…
Spojrzał na mnie tymi jego pięknymi zielonym oczami. Były takie hipnotyzujące.
„Aha! On coś kombinuje! Ten jego uśmiech i oczy nie są takie jak zwykle…”pomyślałam.
Weszliśmy na moje piętro. Wyciągnęłam klucze.
- No to co… chyba musimy się pożegnać?- zapytałam.
- No chyba tak…-odpowiedział i zrobił smutną minę.
-Nie bądź smutny! Spotkamy się jeśli chcesz! To do ciebie zależy!
Spojrzał na mnie. Wpatrywałam się w jego oczy. Zbliżał się coraz bardziej do mnie. Kiedy nasze twarze były już blisko siebie myślałam że zaraz mnie pocałuje lecz nie złapał mnie za rękę i ucałował w nią.
-Do widzenia Samanto. Mam nadzieje że jutro się zobaczymy.
Odwrócił się i zaczął schodzić schodami. Pomachał jeszcze na pożegnanie i zniknął. Stałam jak wryta. Przede mną cały czas był obraz jego białego uśmiechu i hipnotyzujących zielonych oczu. Pewnie każda laskę na nie łapał.
„ Samantha nie bądź głupia. Najpierw cię w sobie rozkocha a później rzuci bo znajdzie sobie jakąś modelkę”-powiedziałam sama do siebie.
Weszłam do mieszkania. Ściągnęłam bluzę, rzuciłam telefon na szafkę i poszłam do łazienki. Zmyłam makijaż, rozczesałam włosy i umyłam zęby. Później wróciłam po pidżamę do pokoju i wzięłam prysznic. Gdy skończyłam nawet nie miałam ochoty na oglądnie telewizji. Od razu położyłam się spać.

17 komentarzy:

  1. fajny :) nie mg się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste <3 pisz dalej :D wiesz co zawsze marzyłam żeby ktoś umieścił mnie w takim opowiadaniu o 1D :) ale to tylko marzenie które nigdy się nie spełni :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę cie umieścić... bo mam taki pomysł... powiedz tylko swoje imię i pojawisz sie w którymś rozdziale jako dziewczyna któregoś z nich ;) jeżeli oczywiście chcesz ;) ♥

      Usuń
    2. o jezu dziękuję ci :* jasne że chcę <3 jestem Kat :D <3 kocham cię normalnie jesteś boska :******

      Usuń
  3. zajebisty masz talent kochaam cie ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm Hazza jaki czarujacy ;D hahaha fajny blog dodalam sie do obserw, czekam na nexta ;p
    zapraszam tez do siebie: jessica-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. a tak wgl który to byłby rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JESZCZE NIE WIEM KTÓRY BYŁBY TO ROZDZIAŁ, ALE JAK SIE POJAWISZ TO CI NAPISZĘ ;)

      Usuń
    2. aha ok :) a on byłby jakoś niedługo? :)

      Usuń
    3. WYDAJE MI SIE ŻE TAK ;) JAKOŚ W NASTĘPNYM TYGODNIU SIE POSTARAM ;)

      Usuń
    4. ok :) bd czekać z niecierpliwością <3

      Usuń
  6. Wspaniałe :) Pisz dalej :) Zapraszam :)
    http://onedirectionstoryniall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. boski blog, bardzo mi się podoba ;) zapraszam również na moje blogi, których jest aż trzy xd
    mam prośbę, mogłabyś mnie umieścić w swoim opowiadaniu? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne ;) moge umieścić tylko napisz swoje imię ;) pojawisz sie jako dziewczyna któregoś z chłopców ;) ♥

      Usuń
  8. oooooo ja to będę czytać do ostatniego rozdziału<3 jak Stylesa kocham;D
    Cudny blog czekam na następny r.:**

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko boskie :D dopiero zaczęłam czytać ale nie mogę przestać zajebiste :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zakochałam się w tym opowiadaniu *-*

    OdpowiedzUsuń