-Pobudka państwo Styles! Śniadanie gotowe!
Jak nie wstaniecie to je zjem!-darł się jakiś głos nad moim uchem.
Otworzyłam zaspane oczy i ziewnęłam. Przed
sobą zobaczyłam Nialla. Jadł coś. Jak zwykle zresztą.
-Może byś się tak nie darł! Jest dopiero
10 !-krzyknęłam do chłopaka po spojrzeniu na telefon.
Nakryłam twarz
poduszką.
-Nie ma spania! Jak chcecie zjeść
śniadanie to musicie wstać teraz!-krzyczał próbując zabrać mi poduszkę.
-No dobra! Zaraz przyjdziemy! Idź już
sobie!-wrzasnął wkurzony Harry.
-Dobra już wychodzę!- wyszedł i trzasnął
drzwiami.
Odwróciłam się w stronę Harolda. Nie spał
już. Patrzył na mnie i uśmiechał się .
-Jak się spało słoneczko?-zapytał gładząc
ręką mój policzek.
-Dobrze. Nawet bardzo dobrze.
Pocałował mnie w nos i powoli wstał.
-No dalej wstawaj, bo nic dla nas nie
zostanie!-powiedział podchodząc do mnie i podając mi rękę.
- No dobra…-wyczołgałam się z łóżka i
razem poszliśmy do kuchni.
Gdy chłopcy zobaczyli nas razem
obejmujących się (a raczej to Hazza mnie obejmował bo trzymał swoją rękę na
moim biodrze) to uśmiechnęli się.
-Witam was! Co zjecie? Na co macie
ochotę?-zapytał Liam stojący przy blacie kuchennym.
-Ja chce naleśniki!-rzekliśmy razem
jakbyśmy się zmówili, a przecież to zwykły przypadek.
-Nie dość że tak ładnie razem wyglądają to
jeszcze tak się zgadzają ze sobą.-rzekł Daddy i zaczął przyrządzać nasze
naleśniki.
Usiedliśmy przy stole obok siebie i
czekaliśmy na śniadanie.
-Jak się spało marcheweczko?-zapytał Lou.
Hazza rzucił mu złowrogie spojrzenie na co
ten zrobił minę w stylu „o co ci chodzi?!”.
-Spokojnie Haroldziku. Przecież to twój
przyjaciel! Nie strasz go tak swoim wzrokiem! A co twoje pytania Louisie to
spało mi się bardzo dobrze. Nawet bym powiedziała że wspaniale.
-No to się cieszę, bo następną noc spisz
już u siebie, a ja wracam do Harrego!-powiedział Zayn popijając sok
pomarańczowy.
-No to sobie śpij! I tak on bardziej lubi
mnie!-powiedziałam pewna siebie spoglądając na Malika z pogardą.
-Ooo! Grabisz sobie! Myślisz sobie że on
lubi ciebie bardziej? Ja go znam 2 lata, a ty nie całe 3 tygodnie!
-Yhm… tak właśnie myślę!
-Dobra spokój! Ogarnijcie się! Nie można
porównywać przyjaźni miedzy mną, a Zaynem do tego co jest miedzy mną, a
Samanthą!
-No już dobrze kotku! Przepraszam!-rzekłam
i pocałowałam Stylesa w policzek.
-Uuuuuu!-odezwały się krzyki chłopców.
-Jeszcze wczoraj się do siebie nie odzywali,
a dzisiaj? Dzisiaj widzę narodziny nowej miłości!-rzekł Lou.
-Przestań Tommo! To jak na razie… bliska
przyjaźń damsko-męska!-rzekłam spoglądając na Tomlinsona.
-Aha! Rozumiem! Przyjaźń
damsko-męska?-zapytał.
-TAK! O TYM MÓWIĘ!-krzyknęłam.
-Czyli coś w tym stylu?-wstał i wykonał
ten swój sceniczny ruch, czyli ruszał biodrami w przód i w tył, tak jakby
kogoś…ekhem… ten teges.
Oboje z Harrym zrobiliśmy mega faceplam,
ale nie chcieliśmy już tego komentować. Przecież to był Louis. Dzieciak
zamknięty w ciele dorosłego! On nigdy nie będzie poważny. Ale nie musieliśmy
nic mówić, bo Payne jako tak zwany „Daddy Direction” po tym geście Lou od razu
zaczął go opierdzielać.
-Weź ze na serio ogarnij! Ty to tylko o
jednym myślisz! To, że spali w jednym łóżku to nie znaczy od razu że robili
TO! Masz w tej chwili przeprosić
Samanthę!
Louisowi zrobiło się głupio, opuścił głowę
i podszedł do nas.
-Przepraszam cię. Wiem że nie jesteś z
tych dziewczyn co od razu lecą z chłopakiem do łóżka. Nie wyglądasz na
taką. Przepraszam cię za moje głupie
teksty.
Zrobił słodkie oczka, smutną minkę jak
mały szczeniaczek i to mnie złamało.
-Dobraa…Wybaczam ci.. ale następnym razem
trochę się powstrzymaj!
-Ok! nie obiecuję, ale spróbuje!
Po zjedzeniu przepysznych naleśników
poszłam się ubrać. Gdy siedziałam w łazience ktoś zapukał.
-Kto tam?-zapytałam.
-To ja.
-Jakie ja?
-Nie żartuj sobie. To ja Harry.
-Jaki Harry? Nie znam żadnego Harrego…
-EJ!
-No dobra… Co chcesz?
-Wejść.
-Ale gdzie ? Do mnie?
-No, a niby gdzie?!
-O nie! Nie wejdziesz tutaj! Ja się
ubieram!
-No właśnie…dlatego chciałbym wejść.
-Ha! Chyba śnisz!
-Dobra! Będziesz coś chciała!
Odszedł spod drzwi tuptając jak małe
obrażone dziecko.
Dokończyłam swoją poranną toaletę i
poszłam do salonu gdzie siedzieli chłopcy. Gdy usiadłam na sofie miedzy
Stylesem, a Malikiem ,Niall od razu zapytał:
-Mieliśmy zaplanowane iść dzisiaj na
imprezę. Może chciałabyś iść z nami?
-Jasne! Dawno nie byłam na żadnej imprezie! A gdzie miałaby
być?
-Znamy takie jedno miejsce… dużo ludzi, fajna muzyka i
ogólnie fajny klimat. To co zgadasz się?
-Ależ oczywiście! To ja wracam do domu i przyjadę tutaj do
was… o której?
-Myślę że 20 to dobra pora.-rzekł blondasek i uśmiechnął
się.
Poszłam do pokoju Harrego i zaczęłam się pakować. Nachyliłam
się nad torbą i wkładałam tam swoje rzeczy. Ktoś złapał mnie od tyłu, po czym
odwrócił szybkim ruchem w swoją stronę. Tak to Loczek. A niby kto inny? No
raczej że nie Święty Mikołaj, bo to przecież nie ta pora roku…
-Czemu już mnie opuszczasz kotku? Zostań tutaj! Co będziesz
w domu robiła?
-Ale przecież wieczorem się zobaczymy! A musze iść, bo mam
bałagan w mieszkaniu! I jeszcze …
-Co jeszcze? Chcesz się po prostu wymigać od spędzania czasu
ze mną…
-Ha! Ty chyba zwariowałeś! Przecież ja cię… uwielbiam Harry!
Gdybym mogła to cały czas bym tu siedziała!-powiedziałam do chłopaka, lecz
wiedziałam że zamiast słowa uwielbiam wolałby usłyszeć kocham… ale to jeszcze
nie ten czas…
-No to siedź tutaj! Chłopcy na pewno nie będą mieli nic
przeciwko!
-To chyba oni powinni to powiedzieć, a nie ty…
-Ale ja ich znam. Wiem kiedy kogoś polubią, a kiedy nie. A
ty raczej jesteś z tych lubianych, więc się nie przejmuj!-cmoknął mnie w nos co
wywołało u mnie miłe uczucie.
-Dobra zostanę!
-Oooo yea!- krzyknął i zaczął tańczyć jak jakiś chory jeleń.
Tak. Chory jeleń, bo inaczej tego nazwać nie umiem. Jak on
tak na imprezie będzie tańczył to ja się do niego nie przyznaję…
Zostawiłam pakowanie ciuchów i trzymając Harrego za rękę wróciliśmy do chłopaków. Obejrzeliśmy kilka filmów, trochę się pośmialiśmy, a
około 17.30 wróciłam do domu żeby się wyszykować na imprezę.
fajny <3 a kiedy dodasz ten rozdział ze mną? :* <3
OdpowiedzUsuńniecierpliwa jesteś ;o w niedziele dodam na pewno. tylko możesz mi powiedzieć jakie są odmiany twojego imienia? w sensie zdrobnienia albo coś? bo nie moge cały czas pisać Kat i Kat i Kat xd
Usuńsuper jest;)
OdpowiedzUsuńzapraszam, wejdź i poczytaj jak będziesz miała czas, czekam na szczerą opinię :) xx
http://alwayslikenananax.blogspot.com/
Supeeerrr:D;)
OdpowiedzUsuńOmomo ;33 Awww Jest cudowny;333 ;D Już niedługo będzie nowa para ;D [ przynajmniej mam taką nadzieje ] ;D Pozdrawiam @Victoria19289
OdpowiedzUsuńej no kiedy dodasz ten rozdział?? :/
OdpowiedzUsuń